czwartek, 23 maja 2013

1000 koni. Ulricke Schöber

Ta niezwykle obszerna i bogato ilustrowana książka jest prawdziwym rajem dla amatora jeździectwa.

Liczba stron: 336
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Okładka: twarda 

Zdecydowaną większość miejsca zajmują tu różnorodne zdjęcia, jednak niewielkiej objętości tekst, choć niewyczerpujący, ma w sobie sporo przydatnych i ważnych wiadomości. "Podział" na rozdziały nie jest aż tak podobny jak w innych książkach o tej tematyce, co zdecydowanie zachęca. Nieco historii, trochę o rasach, a następnie poznajemy życie konia od narodzin. Przydatną częścią jest zachowanie i końskie szaleństwa na pastwisku oraz konie i ludzie. Kończymy zagadnieniem koni pracujących - zarówno dosłownie, jak i w sporcie. Aby wszystko łatwiej nam było przyswoić, nie zapomniano o fachowym jeździectwie w pigułce, gdzie zebrano wszystkie przydatne pojęcia. Indeks ras koni na ostatniej stronie to rzecz powszechna, a jakże ułatwiająca życie. I tym sposobem przebrnęłam przez tę liczącą nieco ponad 300 stron okazale prezentującą się książkę.
No to przydałoby się coś subiektywnego. Książka zdecydowanie mnie zainteresowała ogromną ilością zdjęć (w tym paru przepięknych), które, jak wiadomo, lubię niezwykle. Bo w końcu sam suchy wykład zniechęca już nawet wyglądem, a im ciekawsza treść, tym bardziej warta zobrazowania. Dlaczego nazwałam tę książkę rajem dla amatora? Zdjęcia to raz. Tekstu nie jest dużo, co pewnie wielu się podoba (mogłoby być go jednak więcej), ale zawiera zarówno te ważne informacje, jak i ciekawe szczegóły. Cała książka, jak już wspomniałam, różni się od innych, co jest na plus. Właściwie nazwanie jej jeździeckim albumem z opisami zdjęć nie będzie zbyt dużym kłamstwem. Ale nie mogę powiedzieć, że nie zmądrzałam nieco po jej przeczytaniu, chociażby w dziedzinie ujeżdżenia (krótkie i zrozumiałe opisy tych wszystkich figur). Nie da się ukryć, że zaawansowany jeździec niewiele z tej treści wyniesie, lecz w końcu każda książka jest dla kogoś innego. Cena nie jest najniższa, ale biorąc pod uwagę format, grubą okładkę, liczbę stron i ilustracji, to nie ma na co narzekać. Pamiętajmy, że nie jest to książka typowo o jeździe konnej, bo bardziej skupia się na "osobie" konia i jego perypetiach życiowych.


Dawno się w sumie tu nie pokazywałam i jeszcze ta pogoda... Aż mnie coś natchnęło na przejrzenie zdjęć z ubiegłych wakacji i tym samym przypomniałam sobie zdolności pięknych, siwych koni do metamorfozy swojej maści...

Oto efekty kąpieli i tarzania bezpośrednio po niej. Na zdjęciu Estyma.

Pozdrawiam!


Invis~

sobota, 11 maja 2013

„Czas wojny” (War Horse)

Film recenzuję na podstawie propozycji jednej z blogerek, której za pomysł bardzo dziękuję.

 Gatunek: Dramat, Wojenny
 Produkcja: USA
Premiera (świat): 4 grudnia 2011
Premiera (Polska): 13 stycznia 2012
Reżyseria: Steven Spielberg
Scenariusz: Lee Hall, Richard Curtis
Czas trwania: 2h 26 min.

Powstały w 2011 roku, w reżyserii Stevena Spielberga na podstawie powieści, którą zamierzam jak najszybciej przeczytać. Ukazuje historię niezwykłego gniadego konia, który okazał się bohaterem.
Podczas licytacji następuje nieplanowany zakup pełnego energii gniadosza. Mimo sprzeciwów i wątpliwości z czasem dowodzi on, że była to jedna z najlepszych decyzji w życiu rodziny Narracottów. Młodzieniec imieniem Albert postanawia ułożyć konia. Między nim a koniem powstaje niezwykle silna więź. Jak potoczą się losy Alberta i jego nowego przyjaciela?
Film ten być może nie każdemu koniarzowi przypadnie do gustu ze względu na tematykę wojenną. Nie może pozostać niezauważona śmierć wielu czterokopytnych. Najbardziej pod tym względem tragiczna jest scena padających z wycieńczenia koni ciągnących działa na wzgórze. Moim skromnym zdaniem oczywiście. Jest to kolejna wspaniała ekranizacja opowiadająca o niepowtarzalnej nici porozumienia i miłości, jaka potrafi połączyć człowieka z tym zwierzęciem. Doskonale ukazane jest, jak na wiele poświęcenia potrafi zdobyć się koń, ile kryje w sobie siły, odwagi, nadziei, uczuć, woli walki. I jak różni są ludzie w traktowaniu ich - jedni obdarzają sercem, inni ładunkiem do ciągnięcia. Właściwie historia Joey'a jest w pewnym sensie podobna do losu Czarnego Księcia, jednak ten pierwszy przede wszystkim zmagać się musi z trudami wojny, które rujnują życie i psychikę chyba każdego.

Opis
Oglądaj Online
Pobieranie (avi) Lektor PL




Miłego oglądania! Pozdrawiam!

Invis~

sobota, 4 maja 2013

Versatile Blogger Award

Chciałam Wam bardzo podziękować za aż cztery nominacje do Versatile Blogger Award, mianowicie od następujących bloggerów:

Właściwie to byłam bardzo zdziwiona już jedną, a dwie kolejne nominacje tylko to zdziwienie pogłębiły. Ale i mile zaskoczona :) Czwarta nominacja jest już pod tym postem, ale dorzuciłam ją tu, żeby nie było bałaganu. Fajna jest ta świadomość, że jednak ktoś czyta i docenia moje starania. Pomimo, że blog istnieje stosunkowo niedługo, a i ja sama doświadczenia w blogowaniu zbyt nie mam.

[Edit] Za kolejną nominację dziękuję także Angelice Stępień :)


A więc, najpierw regulamin:
1. Podziękować nominującemu blogerowi na blogu u niego.
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
4. Nominować mi. 7 blogów, które Twoim zdaniem na to zasługują.
5. Poinformować o tym fakcie autorów tych blogów.

Punkt 3. jest dla mnie naprawdę trudny, więc na cuda nie liczcie :) Niektóre punkty to częściowo wypowiedzi pewnych miłych osób, które pozdrawiam :>
1. Kochająca konie całym swym sercem, umysłem, duszą i czym się da.
2. Ubóstwiająca smętne piosenki z dźwiękami gitary i/lub pianina.
3. Przezabawna, czasem denerwująca, mająca swój świat i swoje kredki.
4. Zbyt pesymistycznie nastawiona do życia (ale od czasu do czasu niepoprawna optymistka ;>)
5. Uwielbia słońce, deszcz, ciemność, tajemniczość i wszystko z nimi związane.
6. Pragnąca nauczyć się języka hiszpańskiego i odwiedzić Hiszpanię.
7. Lubiąca czarno-białe zdjęcia oraz w sepii.

Czas na nominowanie blogów, co także do najłatwiejszych nie należy. Kolejność przypadkowa.

http://xsumin.blogspot.com/

[Edit] Dziękuję za kolejną nominację od Versemovie, tym razem jednak nie nominuję kolejnych blogów. Fakty oczywiście pozostają aktualne z poprzednich nominacji.

Jeszcze raz dziękuję ;3

Pozdrawiam!

Invis~