Ta niezwykle obszerna i bogato ilustrowana książka jest prawdziwym rajem dla amatora jeździectwa.
Zdecydowaną większość miejsca zajmują tu różnorodne zdjęcia, jednak niewielkiej objętości tekst, choć niewyczerpujący, ma w sobie sporo przydatnych i ważnych wiadomości. "Podział" na rozdziały nie jest aż tak podobny jak w innych książkach o tej tematyce, co zdecydowanie zachęca. Nieco historii, trochę o rasach, a następnie poznajemy życie konia od narodzin. Przydatną częścią jest zachowanie i końskie szaleństwa na pastwisku oraz konie i ludzie. Kończymy zagadnieniem koni pracujących - zarówno dosłownie, jak i w sporcie. Aby wszystko łatwiej nam było przyswoić, nie zapomniano o fachowym jeździectwie w pigułce, gdzie zebrano wszystkie przydatne pojęcia. Indeks ras koni na ostatniej stronie to rzecz powszechna, a jakże ułatwiająca życie. I tym sposobem przebrnęłam przez tę liczącą nieco ponad 300 stron okazale prezentującą się książkę.
Liczba stron: 336
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Okładka: twarda
Zdecydowaną większość miejsca zajmują tu różnorodne zdjęcia, jednak niewielkiej objętości tekst, choć niewyczerpujący, ma w sobie sporo przydatnych i ważnych wiadomości. "Podział" na rozdziały nie jest aż tak podobny jak w innych książkach o tej tematyce, co zdecydowanie zachęca. Nieco historii, trochę o rasach, a następnie poznajemy życie konia od narodzin. Przydatną częścią jest zachowanie i końskie szaleństwa na pastwisku oraz konie i ludzie. Kończymy zagadnieniem koni pracujących - zarówno dosłownie, jak i w sporcie. Aby wszystko łatwiej nam było przyswoić, nie zapomniano o fachowym jeździectwie w pigułce, gdzie zebrano wszystkie przydatne pojęcia. Indeks ras koni na ostatniej stronie to rzecz powszechna, a jakże ułatwiająca życie. I tym sposobem przebrnęłam przez tę liczącą nieco ponad 300 stron okazale prezentującą się książkę.
No to przydałoby się coś subiektywnego. Książka zdecydowanie mnie zainteresowała ogromną ilością zdjęć (w tym paru przepięknych), które, jak wiadomo, lubię niezwykle. Bo w końcu sam suchy wykład zniechęca już nawet wyglądem, a im ciekawsza treść, tym bardziej warta zobrazowania. Dlaczego nazwałam tę książkę rajem dla amatora? Zdjęcia to raz. Tekstu nie jest dużo, co pewnie wielu się podoba (mogłoby być go jednak więcej), ale zawiera zarówno te ważne informacje, jak i ciekawe szczegóły. Cała książka, jak już wspomniałam, różni się od innych, co jest na plus. Właściwie nazwanie jej jeździeckim albumem z opisami zdjęć nie będzie zbyt dużym kłamstwem. Ale nie mogę powiedzieć, że nie zmądrzałam nieco po jej przeczytaniu, chociażby w dziedzinie ujeżdżenia (krótkie i zrozumiałe opisy tych wszystkich figur). Nie da się ukryć, że zaawansowany jeździec niewiele z tej treści wyniesie, lecz w końcu każda książka jest dla kogoś innego. Cena nie jest najniższa, ale biorąc pod uwagę format, grubą okładkę, liczbę stron i ilustracji, to nie ma na co narzekać. Pamiętajmy, że nie jest to książka typowo o jeździe konnej, bo bardziej skupia się na "osobie" konia i jego perypetiach życiowych.
Dawno się w sumie tu nie pokazywałam i jeszcze ta pogoda... Aż mnie coś natchnęło na przejrzenie zdjęć z ubiegłych wakacji i tym samym przypomniałam sobie zdolności pięknych, siwych koni do metamorfozy swojej maści...
Oto efekty kąpieli i tarzania bezpośrednio po niej. Na zdjęciu Estyma. |
Pozdrawiam!
Invis~